Gil – nasz zimowy klejnot parków i lasów

Gil – nasz zimowy klejnot parków i lasów

Gil jest naszym zimowym klejnotem, obok niedoścignionego w ubarwieniu zimorodka. Oczywiście przebywa w naszym otoczeniu cały rok, jednak w niezbyt dużym zagęszczeniu i nie jest tak łatwo go zobaczyć.

Natomiast zimą przylatuje ich sporo z północnych rejonów Europy, wówczas to często możemy zobaczyć te sympatyczne ptaszki na drzewach i krzewach na których są jakieś jagody. Chętnie raczą się owocami jarzębiny czerwonej głogu czy dzikiej róży.

Podczas spacerów możemy je „namierzyć” dzięki częstemu, charakterystycznemu nawoływaniu. Mnie to przypomina kupowane kiedyś dzieciom trójtonowe gwizdki.

Gole są nieco większe od wróbla, jednak zdecydowanie bardziej kolorowe, samiec ma intensywnie czerwony brzuszek i czarną główkę, co szczególnie na śniegu, wyjątkowo ładnie się prezentuje. Samiczka jest mniej kolorowa, zwykle w odcieniach oliwkowo szarych.
U nas warto go wypatrywać w parkach, na działkach, na cmentarzach, w rejonie Zalewu Witoszówka i oczywiście podczas wycieczek do lasu.
Kiedyś gil był chwytany i trzymany w klatkach, jako ptak ozdobny, bywało że uczył się wówczas wygwizdywać proste melodie.
Mimo iż nie jest zagrożony w Polsce wyginięciem, jak większość ptaków jest objęty ochroną gatunkową, a to znaczy, że przetrzymywanie go w niewoli jest prawem zakazane.

Kiedy wreszcie wiosna do nas dotrze, możemy nasłuchiwać gilowego pogwizdywania w lasach, chętnie przebywa w nasłonecznionych fragmentach lasów świerkowych i mieszanych. Zwykle przebywa w niewielkich, wolno przemieszczających się stadkach.

Spodobało Ci się, masz swoje zdanie na ten temat? Skomentuj.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.